Jakoś o 15 mamy pociąg do Gdańska, kupujemy bilety i zbieramy nasze pieniądze na piwko. Szczęśliwi i z bagażem doświadczeń wsiadamy do pociągu, gdzie możemy odespać i odpocząć chodź chwilkę. W Warszawie do naszego przedziału przysiada się jakiś koleś.. Hmm.. nie przypadł mi do gustu, olać go:D Po powrocie do Gdańska idziemy na ostatnie piwko do Szafy. Achh, jakie zimne i smaczne, tego nam brakowało. Taki mały akcent, na zakończenie podróży. Teraz tylko parę chwil i będziemy mogli się położyć do swoich własnych łóżek.